Nikt mi nie uwierzy, ale to wszystko to prawda! Historia zaczęła się od tego, że moja narzeczona kupiła mi ten zegarek. Już jak niosła tę paczkę, czułem coś elektryzującego na odległość. Nie wiedziałem, co mi kupiła, ale wiedziałem, że to coś wyjątkowego, co na zawsze zmieni moje życie. Ona wiedziała co to... chyba wiedziała - wręczając powiedziała "dla Ciebie, mój Bohaterze". Gdy tylko rozpakowałem go - mój najcenniejszy jak dotąd prezent od mojej ukochanej - wiedziałem, że już nigdy się z nim nie rozstanę. Oczarował mnie, był fascynujący. Gdy tylko go założyłem, czułem, jak zespajam się z nim w jedno. To było coś mistycznego. Uczucie nadnaturalnej mocy ogarnęło mną i towarzyszyło do wieczora, aż poszedłem spać. Gdy tylko położyłem głowę na poduszkę, zapadłem od razu w sen. To kolejne zaskakujące uczucie - nie minęło dziesięć czy pięć minut, po prostu zasnąłem od razu. Krótko potem zobaczyłem nad sobą głowę wielkiego i silnego Wikinga, który mówił do mnie - "w końcu jesteś, przyzwałem Cię, bo jesteś ostatnim z nas, który posiadł wielką moc, najsilniejszą z nas wszystkich". Rozejrzałem się wokół, a tam był jeszcze Stark, Superman, Hulk i cała reszta Avengersów. Wszyscy patrzyli na mnie jak na wybawienie, obserwowali w napięciu, a Thor mówił dalej - "bez Ciebie i Twojego arcyartyfekatu nie poradzilibyśmy sobie. Thanos chce nas wszystkich zniszczyć i tylko z Twoją mocą, jaką posiadłeś wraz ze swoim artefaktem, jesteśmy w stanie go pokonać". Byłem skołowany. Z początku myślałem, że to sen, lecz był zbyt rzeczywisty. Zresztą, wciąż miałem na sobie mojego nowego Emporio Armani AR1694, którego dostałem tego dnia od narzeczonej. Słuchając Thora i innych, jak przekonują mnie do swojej idei pokonania wspólnie Thanosa, stopniowo przekonywałem się, że faktycznie posiadłem wielką moc, którą zresztą czułem. Czułem jakąś elektryzującą, fantastyczną siłę, która wciąż jakby mnie uskrzydlała. Wiedziałem, że wszystko to zawdzięczam mojemu zegarkowi, który jednak zdawało się, że nie był tylko zegarkiem. W końcu dałem się przekonać. Powierzono mi szczególne zadanie, o czym za chwilę. Początkowo miałem jedynie obserwować jak inni wykonują swoje zadania i podążać za grupą. Nie było czasu na ćwiczenia, podobno nadszedł ten najlepszy moment. Trzeba było działać od razu. Gdy już dotarliśmy do Thanosa i jego siedziby okazało się, że on również kolekcjonował swoje artefakty. Należała do nich zagadkowa rękawica, która miała ogromną siłę unicestwiania. Siłę, której nie mógł oprzeć się ani Thor, ani Hulk. Każdy z nich ulegał i mimo iż cały plan wypalił, bo dostaliśmy się do Thanosa, to jednak udawało mu się niszczyć każdego z mojej grupy. Pozostałem tylko ja i on, Thanos. Spojrzał na mnie i w tej chwili spostrzegł mój zegarek. Widziałem jak z postawy pełnej zwycięstwa i triumfu nad Avengersami wkrada się uczucie lęku i trwogi. On wiedział to, co każdy z mojej grupy wiedział, a co ja przeczuwałem. Thanos padł na kolana, błagając mnie o litość i przebaczenie za zniszczenie Avengersów. Widziałem, jaki czuje respekt przed moim Emporio. Wtedy i ja zrozumiałem. Spojrzałem na swój zegarek i przekręciłem koronką zegarka. Przy każdym ruchu widziałem jak na rękawicę Thanosa działa ogromna siła. Ja kręciłem dalej, widząc, że obracam szanse Thanosa na szalę przegranej. Nie miałem dla niego litości, kręciłem dalej. Nagle jeden z kamieni zaczął wibrować i w końcu wyskoczył z rękawicy. Wibrując w powietrzu, lewitował w moją stronę. Potem następny kamień i kolejny. Na końcu Thanosowi wyrwałem rękawicę siłą przyciągania mojego Emporio Armani AR1694. Założyłem ją na rękę, gdzie miałem swój zegarek. Wtedy stała się rzecz niezwykła. Mój zegarek rozbłysł, zawibrował i spowodował ogromny przypływ energii, która ogarnęła mnie całego. Pomyślałem, że z całego serca chcę, by Thanos znikł na zawsze, a moi przyjaciele Thor, Hulk, Stark, Superman i cała reszta ożyli i powrócili do mnie. Zegarek jakby posłuchał mojego życzenia i po ogromnym rozbłysku widziałem, że moi bohaterowie pojawili się tuż koło mnie. Szczęśliwi i cali zdrowi. Wytłumaczyli mi, że rękawicy brakowało nie tylko magicznych kamieni, ale właśnie mojego zegarka, jako ostatniego z artefaktów. Podziękowali mi za pomoc i obiecali, że odtąd mogę prosić ich, o co chcę i zawsze się przy mnie zjawią. "Komunikować się możesz przez ten zegarek, legendarny i niepowtarzany Emporio Armani AR1694" - powiedział Superman.
To była wspaniała noc, nie zapomnę jej nigdy. Zegarek ten mam już tyle lat i nigdy go nie ściągam. Co dzień wspominam tę szaloną noc i przygody, jakie mi wtedy towarzyszyły. Kiedyś nawet na ulicy spotkałem wysokiego, przystojnego mężczyznę, który wyglądał tak podobnie. Tylko do kogo? Mijałem go, a mój zegarek delikatnie zawibrował. Wtedy się domyśliłem, to był jeden z nich. Widziałem, że póki noszę mojego Emporio Armani AR1694, oni zawsze będą nade mną czuwać. Nigdy nie stanie mi się krzywda i czuć będą przede mną respekt nawet najwięksi tego wszechświata.
To legendarny zegarek, większego skarbu w życiu nie odnajdę...