50351.41.21 Zegarek męski Atlantic Seacrest Atlantic Seacrest

Bardzo polecam, super zegarek dla każdego.

Kiedy szukamy pierwszego poważnego zegarka, który spełni również funkcję „garniturową”, kiedy nie znamy się na mechanizmach i słowo "automat z rezerwą chodu" wywołuje ciarki na naszych plecach (tak samo jak horrory klasy B), kiedy po prostu chcemy cieszyć się zegarkiem eleganckim - warto wybrać model Seacrest cenionej i znanej szwajcarskiej marki Atlantic. Jestem szczęśliwym posiadaczem tego modelu już 3 lata i ciężko powiedzieć mi coś złego na jego temat. Mogę rzec, że to była miłość od pierwszego założenia a nasz „miesiąc miodowy” trwa w najlepsze aż po dziś dzień. Przed zakupem przynajmniej raz dziennie oglądałem jego zdjęcia w Internecie i było to moje najprzyjemniejsze zajęcie, zanim nabyłem to cacko. Zacznijmy od tego, co dla osoby początkującej jest najważniejsze, czyli wygląd. Zegarek prezentuje się naprawdę rewelacyjnie i spokojnie może konkurować pod tym względem z modelami znacznie droższymi. Klasyczna okrągła koperta z polerowanej na wysoki połysk stali nierdzewnej wygląda fenomenalnie. Jasna srebrna tarcza z prostymi indeksami i srebrnymi wskazówkami przywodzi na myśl szkołę klasyczną - prostota i elegancja, a przede wszystkim rzucający się w oko minimalizm. Linię zegarka doskonale uzupełnia delikatnie sferyczne szafirowe szkło, odporne na praktycznie każde zarysowanie (oprócz diamentu). Otrzymujemy zegarek solidny, a na dodatek wyglądający jak milion dolarów, za mniej niż 1000 zł. Delikatny czarny skórzany pasek idealnie pasuje do każdej stylizacji, eleganckiej czy też casualowej. Czy to wesele bliskich, spotkanie biznesowe czy wypad na spacer, Atlantic Seacrest będzie tam pasował. Drugim mocnym punktem zegarka jest jego szwajcarski kwarcowy mechanizm. Nie musimy martwić się o jego nakręcanie, wkładamy do szuflady, a po tygodniu jakby nigdy nic możemy założyć go ponownie i godzina będzie taka, jak być powinna. Wodoodporność w zakresie 5 atmosfer (50 metrów) sprawia, że nie musimy martwić się o jego zamoczenie. Jednym słowem bezproblemowy i przeznaczony do pracy od zaraz. Zegarek wskazuje aktualną datę, dzięki czemu nie zapomnimy o wizycie u lekarza, wizycie teściowej czy rocznicy naszego ślubu ;). Przejdźmy do praktyki. Zegarek jest lekki i ma 38 mm średnicy, przez co można zapomnieć, że ma się go na ręce a podczas noszenia koszuli i garnituru bez problemu będzie wsuwał się pod rękaw, nie zahaczając przy tym o elementy garderoby. Idealny wymiar tarczy pasuje do każdego nadgarstka - nie tylko drobnego, ale również tego większego. Klasyczna kolorystyka daje możliwość dopasowania do każdej stylizacji. Ja lubię nosić go do mojej pomarańczowej marynarki i granatowych butów, ale równie świetnie pasuje do klasycznego garnituru albo zwykłego bawełnianego swetra. Jedyną rzeczą, do której można się przyczepić to fakt, że polerowana koperta ze stali będzie się rysować. Na szczęście wystarczy polerka u zegarmistrza i wszystko wróci do normy. Nie należy się tym jednak zniechęcać, mój egzemplarz po 3 latach użytkowania nadal wygląda jak nowy, więc na zarysowania trzeba trochę popracować. Zegarek przychodzi w eleganckim, dużym opakowaniu i masywnej szkatułce co robi jeszcze większe wrażenie kiedy otwiera się ją po raz pierwszy. Marka Atlantic kolejny raz udowadnia, że nie trzeba wydać 10000 zł, aby cieszyć oko i mieć na ręce kawałek szwajcarskiego zegarmistrzostwa. Ja jestem niezmiernie zadowolony, a zegarek na pewno nigdy mnie nie opuści. Atlantica ma mój dziadek, ma go mój tato i Atlantica mam też ja. Kiedyś nie rozumiałem, co w tych zegarkach takiego jest, że ma go kilka pokoleń w mojej rodzinie. Teraz już wiem, piękno i niezawodność, podstawowe cechy, których brak u większości współczesnych produktów. Koń roboczy, ale jaki piękny, który będzie odmierzał czas, kiedy nas już dawno tutaj nie będzie. Jeśli potrzebujesz solidnego zegarka za niewielkie pieniądze to Atlantic Seacrest jest właśnie dla Ciebie.