PS9607X1 Zegarek męski Pulsar Regular Pulsar Regular

Jestem z niego bardzo zadowolony. Nie byłem pewien, czy dobrze zrobiłem, że go kupiłem, ale teraz jestem na tak. Jest świetnie wykończony i ma bardzo ładne kolory

Wprowadziłem wreszcie wszystkie dane dostawy. Ostatnie spojrzenie na zdjęcie zegarka i przez zamaszyste uderzenie w klawisz enter ostatecznie potwierdziłem zamówienie. Jeszcze chwila niepewności: czy zegarek na żywo będzie wyglądał lepiej, czy gorzej, czy rozmiar 44 nie będzie za duży? Ale co tam, już poszło. Sprawa zamknięta.
Nie przesadzając, zegarek wybierałem chyba ze dwa miesiące. Czy to długo, czy krótko? Nie wiem. Czy to może oszołomienie możliwością ogromnego wyboru, czy może jakaś wrażliwość na te małe urządzenia? Faktem jest na pewno to, że nieliczne zegarki budzą mój zdecydowany opór: nie, i to raczej chyba te damskie.

Kiedy odnalazłem stronę Zegarownia.pl trafiłem na kolorowy zawrót głowy – ogromna ilość zegarków. No cóż, trzeba coś wybrać. Na początku zawęziłem swój wybór do 400 egzemplarzy. Tak, podobało mi się około 400 modeli zegarków. Później ograniczyłem się do: 300, 200. Na końcu stanęło na 100. Co ciekawe, po jakimś czasie egzemplarze, na które się wcześniej prawie ostatecznie zdecydowałem, obecnie już nie budziły moich emocji. Ewoluowałem: najpierw proste modele mechaniczne, kinetyczne, solarne. Później markami: Seiko, Citizen, Adriatica.
W końcu doszedłem do odkrycia, spadającego na mnie z taką gwałtownością, jak na Archimedesa zanurzonego w wannie, jabłko: zegarki nie mierzą czasu.
Zaraz, zaraz, to co robią? Kręcą się.
Upływ czasu to coś więcej, niż synchronizacja dużej wskazówki z pełnym obiegiem Ziemi wokół własnej osi. Czas to świadomość jego upływu. Jeżeli coś nie jest w stanie zdać sobie sprawy, że wczorajszy dzień się nie powtórzy, czy może mierzyć czas, czy tylko się kręcić z jakąś tam dokładaną synchronizacją? Jeżeli tak to podstawową funkcją zegarka jest jego wygląd, a że przy okazji pozwala łatwiej orientować się w dobie, to tylko dodatkowa funkcja.
Czy wszystkie zegarki wobec tego są zegarkami modowymi? Czyli takimi, które mają najpierw wyglądać? Coś w tym jest.
Nakręcany, kwarcowy, solarny tzw. modowy czy z solidna zegarmistrzowska marka, nie ma to aż tak dużego znaczenia jeżeli Ci się nie podoba. Dobrze pamiętam mój pierwszy zegarek, który otrzymałem w dzień komunii: Vostok ze złotą kopertą i białą tarczą. Mimo iż jak na owe czasy był to luksus trudny do zdobycia, założyłem go tylko kilka razy. Nie podobał mi się, więc go nie nosiłem, aż w stanie niemalże sklepowym zgubiłem go wśród domowych szpargałów.

Z nowym spojrzeniem zaczynałem przeszukiwać sklep po raz kolejny i natknąłem się na ten oto zegarek Pulsar Regular.
Zegarek pełen sprzeczności: o kroju klasycznym i dystyngowanej linii, ale dzięki niebiesko-granatowej tarczy, żółtej wskazówce sekundowej i paskowi wykazuje zdecydowany powiew świeżości i rześkości.
Zegarek może z wyglądu idący bardziej w kierunku modowego, ale ze stajni Seiko, która w swoich flagowcach trąci konserwą.
Rozsądny cenowo, żeby nawet nie powiedzieć, że tani, ale dwadzieścia - trzydzieści lat temu była to samodzielna luksusowa marka, gdzie pojedynczy egzemplarz potrafił kosztować równowartość nowego samochodu.

I przyszedł. Chwila otwierania, rozpakowywania i, chyba jak zawsze w takich przypadkach, okazał się dużo ładniejszy niż na zdjęciach. A i rozmiar 44 wcale nie taki straszny.