Testowanie i recenzowanie zegarków to jedna z niewielu czynności, która pozwala na spojrzenie na dany model z zupełnie innej perspektywy. Umożliwia to ocenienie danego produktu nie pod względem sprzedażowym, a od strony potencjalnego użytkownika, wywoływanych wrażeń, a także jego funkcjonalności i codziennej przydatności.

Jednym z takich zegarków, który mogłam osobiście przetestować, był limitowany model Delbana Recordmaster Automatic Limited Edition 41601.722.6.064, który zrobił na mnie niesamowite wrażenie. Zakochałam się w nim w sumie od razu. I nie dziwię się, potwierdzeniem moich słów jest fakt, że cały nakład (niestety, tylko 90 sztuk) został momentalnie wyprzedany.

Zegarek Delbana Recordmaster Automatic Limited Edition 41601.722.6.064 to nie byle jaka gratka dla prawdziwych kolekcjonerów. Powstał z okazji obchodzonego w tym roku jubileuszu 90-lecia istnienia szwajcarskiej marki Delbana, która została założona w Grenchen przez Włocha Goliardo Della Balda w 1931 roku. Firma na początku swojej działalności prowadziła sprzedaż w krajach Ameryki Południowej, dopiero w późniejszym czasie doszły kraje Europy Wschodniej — w tym również Polska, w której do dzisiaj zegarki Delbana cieszą się niesłabnącą popularnością.

Uhonorowaniem — wisienką na torcie wypuszczoną na rynek przez firmę Delbana, jest właśnie limitowany model Recordmaster 41601.722.6.064, który jest reedycją kultowego zegarka z drugiej połowy ubiegłego wieku, nawiązującego do rozwijającego się pełną parą przemysłu muzycznego i do wprowadzanych w tamtym okresie długogrających płyt gramofonowych LP (longplay). Firma tym sposobem robi spektakularny „Powrót do przyszłości” zarówno jeśli chodzi o stylistykę, kolorystykę, jak i zastosowany mechanizm. Co w takim razie oferuje nam limitowana kolekcja?

Najnowszy Recordmaster Automatic Limited Edition 41601.722.6.064 z pewnością zachwyci niejedną osobę klasycznym i smukłym wykonaniem, m.in. czarnym paskiem, polerowanymi elementami ze srebrnej stali szlachetnej, wąską lunetą, czy fazowanymi krawędziami uszów koperty, doskonale wpasowującymi się w styl vintage. Taka budowa koperty i paska nawiązuje 1:1 do formy stosowanej w latach 40. i 50. XX wieku.

Koperta o średnicy 40 mm jest kolejnym z ważniejszych elementów zegarka, obok której nie można przejść obojętnie. Przynajmniej nie w modelu Delbana Recordmaster Automatic Limited Edition 41601.722.6.064. Klasyczny i ponadczasowy design to hołd składany przeszłości. W przeciwieństwie do pierwszej chromowanej wersji z lat 50. tę wykonano z polerowanej stali szlachetnej 316L, zapewniając obudowie odporność na niekorzystne czynniki zewnętrzne. Pod tym względem niczego nie można zarzucić modelowi — nie tak łatwo jest go zarysować. :) W wykonaniu koperty osobiście urzekło mnie fazowanie uszów koperty, a także umieszczona na godzinie 3 ząbkowana koronka sygnowana wieżą Delbana. Tak starannie wykonany korpus zawieszono na naprawdę wygodnym skórzanym i lakierowanym pasku w czarnym odcieniu.

Kolejną istotną cechą zegarka Delbana Recordmaster pochodzącego z kolekcji limitowanej jest serce, czyli mechanizm umieszczony we wnętrzu koperty. Pierwsza wersja kultowego Recordmastera miała naciąg ręczny oraz stalowy dekiel. W przypadku nowszego modelu producenci zdecydowali się na inne, bardziej praktyczne rozwiązania. Po pierwsze, środek dekla jest przeszklony, co pozwala na obserwację pracy mechanizmu oraz podziwianie jego zdobień. Na stalowych częściach wygrawerowano informacje dotyczące np. numeru limitacji oraz wykorzystanych materiałów przy produkcji. Po drugie, napęd zegarka stanowi mechanizm mechaniczny z automatycznym naciągiem. Wykorzystano w tym przypadku mechanizm Sellita SW200 o rezerwie chodu liczącej 38 godzin. Osadzony jest na 26 kamieniach łożyskujących, a jego częstotliwość pracy wynosi 28 800 wahnięć na godzinę. Wygląd samego mechanizmu dopełnia personalizowany rotor z logo Delbany.

Zegarek Delbana Recordmaster Automatic Limited Edition 41601.722.6.064 to niezwykły model, który robi naprawdę dobre pierwsze wrażenie i nawet przy dłuższym użytkowniku nie rozczarowuje, a wręcz przeciwnie. Coraz bardziej zachwyca zarówno pod względem stylistycznym, wykorzystanych materiałów, jak i precyzji chodu w taki sposób, że nie chce się go zdejmować z ręki nawet na sekundę.