Historia targów w Bazylei

Targi w Bazylei, nazwane Baselworld, odbywają się od niemal stu lat – początkowo, w roku 1917, skupiały przedstawicieli szwajcarskiego przemysłu, ale bardzo szybko stało się jasne, że znaczną część ekonomii Szwajcarii stanowią firmy zegarmistrzowskie i jubilerskie, które z roku na rok zajmowały coraz większą przestrzeń wystawienniczą – do 1984 roku, kiedy oderwały się od targów przemysłowych, stając się odrębną imprezą. W 2007 roku targi Baselworld po raz pierwszy powitały aż 100 tysięcy gości z ponad stu krajów. Rok 2019 jest również przełomowy – targi w Bazylei zmienią się w całoroczną platformę marketingowo-komunikacyjną, dzięki której możliwe stanie się czerpanie nowych inspiracji, kontaktów biznesowych oraz wiedzy zegarmistrzowskiej – na dużo wyższym poziomie niż dotąd.

Co słychać na Baselworld 2019? Oczywiście Casio!

Jak co roku na targach zagościły największe i najpopularniejsze światowe marki – między innymi Rolex, TAG Heuer, Patek Philippe i Tudor. Największym zainteresowaniem cieszył się oczywiście Rolex i trudno się temu dziwić – legendarna marka co roku zbiera przy swoim stoisku najwięcej miłośników luksusowych zegarków. Jednak nie oznacza to, że powyższe marki przyciągnęły wszystkich uczestników Baselworld, gdyż na nich świat zegarków się nie kończy. Ogromne zainteresowanie odnotowała też marka Casio, prezentując najnowszy model G-Shock – MRG-G200GA-1A.

Jest to limitowana edycja zegarka posiadającego między innymi łącze bluetooth, technologię Multi-Band 6, pozwalającą na synchronizację czasu na trzy sposoby, Tough Solar, czyli zasilanie słoneczne, automatyczną zmianę godziny przy przekraczaniu stref czasowych, GPS oraz zabezpieczenie przed polami magnetycznymi. Trzeba też powiedzieć nieco na temat jego wyglądu, gdyż zegarek jest inspirowany samurajskimi mieczami i średniowieczną kulturą – bransoletę zdobi oznaczenie stosowane przez japońskiego artystę z XII wieku, Sadanobu Gassana, a ręcznie wykonane metalowe elementy koperty i bransolety opracowano zgodnie z techniką yasuri-me, stosowaną dawniej podczas kucia japońskiej broni. Cena? Raptem 7400 dolarów, czyli niecałe 28 tysięcy złotych.

Nowości od Seiko na targach w Bazylei?

Marka Seiko nie byłaby sobą, gdyby nie wypuściła na tę okazję nowej kolekcji. Jest to linia Seiko Prospex LX, znana zaawansowania technicznego. Jej nowa wersja to owoc współpracy z Ken Okuyama Design, firmy zajmującej się tworzeniem nowatorskich rozwiązań wizualnych w motoryzacji. Przedsiębiorstwo to współpracowało z Seiko, aby sześćdziesiątej kolekcji Prospex, ukazującej się przecież od 1968 roku, nadać świeżego, sportowego wyglądu, przy zachowaniu dobrze znanej stylistyki. Efekt przechodzi najśmielsze oczekiwania – zegarki te wyróżniają się tytanowymi kopertami i bransoletami – paski w części modeli wykonano z wysokiej klasy cielęcej lub krokodylej skóry, natomiast dla bardziej aktywnych – z zaawansowanego chemicznie silikonu.

Jednak clou serii Prospex LX jest mechanizm, dotąd stosowany tylko w zegarkach Grand Seiko – mowa tu oczywiście o Spring Drive GMT w wariantach kalibru 5R65 i 5R66. Mechanizmy Spring Drive to połączenie mechanizmu kwarcowego oraz ręcznego naciągu – zawarta w zegarku sprężyna jest dokręcana poprzez pokręcenia koronki, ale drobna część kumulowanej w ten sposób energii kinetycznej konwertowana jest na energię elektryczną, która ładuje baterię. W przeciwieństwie do mechanizmu kinetycznego, który działa na podobnej zasadzie, ale zamiast ręcznego mamy naciąg automatyczny, tutaj oba systemy są ze sobą sprzężone i nie mogą funkcjonować niezależnie. W sumie Seiko zaprezentowało 6 zegarków z tej kolekcji. Ich ceny zapierają dech tak samo jak zegarki – przedsiębiorstwo liczy sobie za nie od 5 do 6 tysięcy dolarów, co w przeliczeniu na złotówki daje od 18 750 do 22 500 złotych.

Z innych rewelacji – pierwszego dnia marka Bulgari zaprezentowała najcieńszy zegarek automatyczny z chronografem na świecie. Mierzy on niecałe osiem milimetrów średnicy, dzięki czemu nie ma sobie równych wśród podobnych modeli. Nie jest to pierwszy sukces tej marki – w ubiegłym roku zaprezentowała najcieńszy zegarek damski, a rok wcześniej po raz pierwszy sięgnęła po pierwsze miejsce w dziedzinie najcieńszego zegarka automatycznego. Dzisiejszy występ tylko potwierdza ten sukces.

Mija dopiero pierwszy dzień, a w Bazylei już pojawiły się pierwsze rekordy i z pewnością wielu miłośników zegarków wypatrzyło oczy na ekskluzywnych markach. Pozostaje tylko czekać i domyślać się, czym zaskoczy nas reszta tygodnia.

Zdjęcia Targów udostępnione dzięki uprzejmości Baselworld.